sobota, 29 listopada 2014

Streetcom - Kampania SKYN

W międzyczasie miałam okazję wziąć udział w streetcom'owej kampanii SKYN. Co ciekawe, zakwalifikował się do niej także mój narzeczony, dzięki czemu mieliśmy większe szanse na rozpowszechnienie informacji o produkcie :)
W pierwszej chwili nie byłam pewna, jak "rozgryźć" tę kampanię, ponieważ jest naprawdę bardzo, bardzo intymna. Jednakże, większość moich znajomych należy raczej do otwartych osób, rekomendowanie nie było więc dla mnie czy dla nich krępujące i nie stanowiło większego problemu.

Fakt, kilka osób początkowo podchodziło do kampanii dość sceptycznie, jednak... któż nie chciałby otrzymać darmowych prezerwatyw? Szczególnie, że SKYN należy raczej do ekskluzywnych, renomowanych marek.
Mnie osobiście najbardziej spodobało się opakowanie... Czarne, matowe, mające w sobie coś zmysłowego, nieco tajemniczego (w tej kwestii moje spostrzeżenia mocno pokrywają się z opiniami koleżanek).
Testowanie... miłe i przyjemne, a jakże :) Zawiodłam się jedynie na zapachu prezerwatywy. Dość intensywny i nieprzyjemny (w tym wypadku lateksowe odpowiednik wydały mi się o niebo lepsze), ale zauważyliśmy, że dotyczył on raczej jednego opakowania (może coś nie tak z serią? nie wiem). W każdym razie, zarówno moje, jak i Szymka odczucia pozytywne. Opinie znajomych w większości się pokrywały, jeśli mieli uwagi, to również dotyczyły one zapachu, nigdy np. trwałości czy skuteczności produktu.

Reasumując:

Plusy:
- nie uczulają
- naturalne odczucia
- trwałe
- wygodne
- estetycznie zapakowane
- niska cena

Minusy:

- zapach (choć nie we wszystkich przypadkach)



Mam nadzieję, że wszystkie osoby, które brały udział w tej kampanii są z niej zadowolone :) Jeśli ktoś jeszcze nie zarejestrował się na Streetcom to serdecznie zapraszam, na pewno każdy znajdzie tam coś dla siebie i będzie miał okazję wziąć udział w testowaniu naprawdę fajnych rzeczy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz