sobota, 20 grudnia 2014

Karmy Alsa Hundewelt

O karmach od firmy Alsa Hundewelt wspominałam tutaj. Od tamtego czasu Julian zjadł zawartość wszystkich puszek, dzięki czemu z radością mogę podzielić się opinią z testowania.
Julkowi najbardziej do gustu przypadł Renifer z północnego stepu
, dlatego też posłuży mi on za przykład w opisywaniu karm.

Informacja od Producenta:

alsa nature, Renifer z północnego stepu

To specjalnie skomponowany pełnowartościowy i wyjątkowo dobrze przyswajalny przysmak. Smakowite podroby i lekkostrawny renifer dostarczają niezastąpionych elementów koniecznych dla zdrowia każdego kota.
Skład:
renifer 35%, rosół 29,7%, drób 20%, wołowina 15%, węglan wapnia 0,3%

Skład analityczny:

białko 10%, tłuszcze 5,7%, popiół surowy 1,8%, włókno surowe 0,5, wilgotność 81%
Dodatki dietetyczne:

witamina D3 200 IE, witamina E 30 mg, tauryna 1500 mg, cynk jako chelat cynku monohydrat 5 mg, jod w postaci jodu wapnia bezwodny 0,2 mg
Dodatki technologiczne na kg:

guma kasja 1000 mg
Dawkowanie:

Puszki 200 g – jedna puszka na 5 kg wagi.

Dużą zaletą jest wysoka zawartość mięsa, co łatwo można zauważyć zaraz po otwarciu puszki:
Karma zawiera dużo żyłek, chrząstek i większych kawałków mięsa, co tylko utwierdza nas w prawdziwości opisu Producenta.
Bardzo podobał mi się także zapach - w pierwszej chwili odniosłam wrażenie, że pomyliłam puszki i zamiast Alsy otworzyłam jakąś mielonkę. Jest to ogromny plus, bo zdarzało mi się już kupować karmy, których zapach był nie do zniesienia.
Znawcą tego typu produktów co prawda nie jestem, jeśli jednak widzę i czuję coś, co wygląda zdrowo i świeżo (a w dodatku kociak nie daje po sobie poznać, by było inaczej), to chyba jest dobrze.
Oczywiście, najważniejsze były odczucia Juliana. Wydaje mi się, że nie narzekał :) Szczególnie, że jest kotem mocno wybrednym i zazwyczaj dość niechętnie otwiera pyszczek w celu spróbowania nowości.



Alsa tak bardzo mu posmakowała, że ostatnią puszkę musiałam stopniowo mieszać z karmą dotychczas stosowaną, bo niezbyt chciał sięgać po zawartość saszetki.
Nie zauważyłam, aby u Julka wystąpiły jakiekolwiek problemy z zachowaniem, sierścią (powiedziałabym nawet, że stała się milsza w dotyku), zębami czy układem trawiennym.
Jeśli zaś chodzi o minusy... Dla osób, które nie znają języka niemieckiego/angielskiego, etykiety puszek mogą być mocno nieczytelne. Wystarczy jednak odwiedzić stronę alsa-swiatpsow.pl, gdzie możemy znaleźć dokładne opisy karm. Kłopotliwa może być także ich cena (7,40zł za 200g), jednak wydaje mi się, że warto zainwestować w zdrowy, pełny i szczęśliwy brzuszek kota. Szczególnie, że ceny konkurencyjnych produktów bywają kilkakrotnie wyższe.
Osobiście, w miarę możliwości, wprowadzę Alsę do codziennych posiłków Juliana. Bo naprawdę w niej zasmakował.

Jeszcze raz bardzo dziękujemy za możliwość przetestowania karmy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz